Komentarze: 1
Sprawa powoli ucichala,z Anka przestalam wogule gadac..bolalo bo to byly zajebiste czasy gdy na bole z angla do mnie przychodzila na hausa i wogule..te wszystkie nasze wypady..Ania ma swoje wady [jak my wszyscy]ale to naprawde w porzo laska a i mam jej za co dziekowac bo wsumie dzieki niej bylam szczesliwa chociaz przez te pare godzin...:( Pewnego dnia siedze sobie tak na necie i klikam z Roxana i patrze "Grefu przesyla wiadomosc" serce odrazu podskoczylo do gardla i szybko daje na okienko z nim...zaczelismy gadac o roznych duperelach...chcial moj nr telef. by zadzownic pogadac ale bylo juz cos po 24 i rodzice by mnie chyba ubili jakby caly dom pobudzil;p Chcial ze mna pojechac na koncert 52 Debiec powiedzial ze bedziemy sie razem bawic i wogule ale nie moglam - musialam wyjechac kaj tam:( Dowiedzialam sie przy okazji wiele rzeczy..on wtedy z Anka nie chodzil wrecz przeciwnie byl na nia wqrwiony na maxa za to wszstko i ze jest wolny...gadalo nam sie zajebiscie:) Znow bylam taka szczesliwa...powiedzial ze jezeli kiedys bede chciala pogadac to mam poslac eska a jak bedzie w poblizu kompa to na pewno wejdzie albo zadzownic na domowy pogadac[podal mi nr. sam od siebie]. Na kazda mysl o nim serce zabilo mocniej..ahh...:) Zakochalam sie?