Archiwum październik 2004


paź 30 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Bartek po zerwaniu z Roxana pociskal kity wszystkim,ze nie chce miec laski "a zeby sie z kims od czasu do czasu polizac nie potrzebna mu laska".Jego slowo bylo warte tyle co nic...kilka dni pozniej okazalo sie ze chodzi z jakas Justyna.No looz nie znalam laski a poznawac rowniez nie mialam ochoty...bylam zalamana,wciaz cierpialam przez niego mimo...ale nie pozostalo mi nic innego jak sie z tym pogodzic..i ktorego dnia Justyna zagadala sama do mnie przez GG<wiazala sie z tym pewna afera ktora rozdmuchala Patrycja-kuzynka Bartka ktora slynie z tego ze jest"ciucma"jak to Mlody powiada>.Roxana mi co nie co opowiadala o Justynie juz predzej <zanim ja poznalam> i sie zrazilam...udawala jej kumpele jak to pozniej powiedziala - tylko dlatego bo chciala go zdobyc a pocieszac tez ja pocieszala dla sciemy!!! Znienawidzilam ja...gdy Roxana opowiadala mi o tym wszystkim mialam ochote zabic ta pizde mimo,ze mi osobiscie nic nie zrobila <solidarnosc jajnikow;p> do czasu...ja wciaz go kochalam:( Z Roxana kontakt mi sie poglebial<z czego sie cieszylam>bo to naprawde w porzo laska...ktoregos dnia zostalysmy takim przybranym rodzenstwem...i w taki sposb poznalam brata Macka heheh:) On cos tam do mnie krecil od poczatku jednak ja zylam Bartkiem i dla Bartka..ale gdy poprosil mnie o chodzenie pomyslalam sobie a co mi szkodzi moze akurat zapomne dzieki niemu o nim...na prozno:( Zranilam go...rozstalismy sie 2,5 miesiaca pozniej w przykrych okolicznosciach jednak mile go wspominam bo to naprawde byl w porzo chlopak:)

natalka1989 : :
paź 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Byli ze soba bite 2 miesiace...to on zerwal...hmm co wtedy czulam???Nie uszczesliwilo mnie to - bo w glebi serca wiedzialam,ze to nie zmienia mojej przegranej pozycji ale i żal mi bylo tamtej laski mimo ze jej nie znalam bo przypuszczalam przez jakie pieklo musiala przejsc...mialam jej numer GG od dawna <od Patrycji-kuzynki Bartka która sama rowniez sie w nim bujala...kuzynka w kuzynie...no ale ok>ale nigdy do niej nie pisalam bo nie najlepsze rzeczy slyszalam na jej temat<zazdrosne wielbicielki Bartka..>a tez se pomyslalam o czym bede z nia gadac??? Jednak ktoregos dnia z nudow se pomyslalam a co mi zalezy i napisalam do niej.Chcialam ja ociulac,ze sie nie znamy i ze ja w katalogu wyszukalam ale byla szprytniejsza niz myslalam heheh:) Kapla odrazu kim jestem - po moim pseudo"mloda" :P Okazalo sie,że to naprawde lajtowa laska juz ta 1-wsza nasza rozmowa byla taka na maxa szczera...rozmawialysmy jakbysmy sie lata znaly...pozniej coraz czesciej rozmawialysmy przez Gadu wkrotce rowniez poznalysmy sie na lajfa:) W rezultacie przyjaznimy sie do dnia dzisiejszego...jest dla mnie jak siostra a zarazem jedyna osoba ktorej ufam tak bezgranicznie i ktora wie o mnie doslownie wszystko:) Ciesze sie,ze mialam okazje poznac tak wspaniala osobe jak ona...:)Roxiu jezeli to kiedys bedziesz czytac...dziekuje Ci za wszystko...zrobilas dla mnie w przeciagu tego roku<nawet wiecej:P> tak wiele...Kocham Cie:*

natalka1989 : :
paź 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

W miedzy czasie byl z Patrycja gdy Aska go odtracila...tez sie swoje przez to wycierpialam:( Wtedy mialam z nim spoko kontakt...zwierzal mi sie,doradzalam mu jednym slowem zylam jego problemami moje spadaly na dalszy plan.Przed konccem roku szkolnego Patrycja zerwala z nim bo jak to powiedziala nie chciala chlopaka na wakacje...a on mi wtedy powiedzial"ja jej pokaze,ze tez moge miec laske chocby tylko na wakacje".Nie wzielam sobie tego tak do serca i dwa dni pozniej wybralam sie na spacer z rodzicami i bratem<bo nie chcialo mi sie w domq siedziec> i mama powiedziala zebysmy tylko wpadli do Hermesu bo musi ecie cos tam kupic...weszlismy...patrze...a tam on z jakas ladna blondynka...wmowilam sobie,ze to pewnie jakas jego kuzynka<ktorych mial od groma> i nie obeszlo mnie to wiele...bardziej bylam podekstytodwana że go zobaczylam...bylam szczesliwa jednak nie trwalo ono dlugo...tego samego wieczoru rozmawialam go...spytalam jak tam z Patrycją...a on powiedzial że wali to juz...ze jest teraz z taka Roksana...ta z ktora go widzialam w Hermesie...to byl cios ponizej pasa...;( Spytalam czy jest laska tylko na wakacje jak mowil predzej czy tak na stale...on odpowiedzial ze na stale...ehhh..."to juz jest koniec nie ma juz nic"bylo mi tak źle...ogladajac te opisy że ją kocha i wogule,ze gdybym byla odwazniejsza zrobilabym sobie cos...ale nie...jestem tchurzem...dlatego teraz jestem tu i pisze to...:( Ale to byl najgorszy okres mojego życia...a moze i nie???Moze dopiero mnie czekalo to prawdziwe pieklo...????

natalka1989 : :
paź 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

W planach byla wycieczka 3 dniowa do Warszawy...z jego klasą...nie ludzilam sie że coś zajdzie miedzy nami jednak sam fakt,że moglam przy nim spedzić troszke czasu doprowadzal mnie do lez...lez szczescia...Hmm poczatkowo mialam jechac na ta wycieczke i wtedy wlasnie Aga sie na mnie obrazila...przez tydzien nie chciala mi powiedzieć o co chodzi...dlaczego...jednak po pewnym czasie doprosilam sie...okazalo sie,ze jeden z najlepszych kumpli Bartka powiedzial jej,że podobam sie juz od dluzszego czasu Bartkowi a na wycieczce chce mnie poprosic o chodzenie...wydalo mi sie to niedozeczne...nie wierzylam w to...bo taki Bartek i taka ja???...nie...to byly tylko marzenia i nic wiecej...ktore nigdy sie nie spelnily;( Wiedzialam,że to niemozliwe...ale iskierka nadzieji zaplonela we mnie...bo to ona zawsze umiera jako ostatnia...jednak na wycieczke nie pojechalam z roznych powodow...bylam zalamana...czulam sie,że odebrano mi wszystko...tak bardzo tego pragenelam,marzylam o tym:( W czasie wyjazdu czesc mojej kl ktora nie jechala na ta wycieczke normalnie chodzila do szkoly...i raz siedzialam sobie pod klasa i Madzia do Kingi mowi "zgadnij kto zarywa do Aski?" <Asia - klasowa pieknosc...childliderka> i Kinga zaczela szczelac ale nie zgadla...a Madzia jej na to"Skupień" wtedy to byl juz koniec...zawalil mi sie caly moj swiat bo wkoncu to on nim byl:(

natalka1989 : :
paź 07 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Pamiętam wszystko dokladnie,jakby to się wydarzylo wczoraj...bylam przed lekcją fizyki...on siedzial z Jankiem pod klasą....Sabina poszla po niego mówiąc,że ktoś chcialby go poznać,wychylil się i pomachal mi...a wlasciwie nam - mi i Adze...podszedl i zaczelismy gadać...już wtedy wiedzial,że mi się podoba bo powiedziala mu jego kuzynka - Martyna która do dnia dzisiejszego nie wiem dlaczego tak mnie nie lubiala i bluzgala.Powiedziala,że jest jego laską i mam się od niego odpier*** - nic sobie z tego nie zrobilam.Okazalo sie że mają mu wkrótce zalozyć stale i obiecal,że wyśle mi maila ze swoim nr. gg.Jeszcze tego samego dnia napisal...bylam taka szczesliwa...byl bardzo pewny siebie,taki czysty cfaniak jednak ja tego nie widzialam...mialam klapki na oczach...zawsze jak ktoś przy mnie najechal na niego bronilam go jak tylko sie dalo...wmawialam sobie"on taki nie jest".Jak sie poznawalismy spytal sie mnie czym sie interesuje...ja mu wymienilam pare rzeczy i on sie spytal czy coś jeszcze a ja do niego "tak...Tobą...:*" a on tekscik"Ty też????Cooooooool:D".On mial takie skoki jak coś potrzebowal to byl sper extra mily a czasami nie szlo...tak chamski byl....nieraz plakalam dniami przez jak mi coś gupiego powiedzial...niesamowicie bolalo...i tak wyglądala większa część naszej znajomość...dzieki niemu poznalam Anie Ciszak z którą bardzo się zaprzyjaźnilam...a z którą wiąze sie osobna historia...Bartek byl typem faceta który nie chcial mieć laski bo jak samo mowil"nie potrzebna mu jest laska by od czasu do czasu się polizwać"jednak wkrótce zaczol chodzić z Weroniką-z którą kumplowalam sie w podstawowce....to byl cios ponizej pasa...zabolalo niesamowicie mocno...jednak życzylam mu szczerze ze szczerego serca szczęścia...w ten sam dzien po szkole poszlam z Agą do Macdonallda gdzie spotkalysmy ... Weronike z koleżanką...wracaly z nami do domu...Werka wiedząc,że i mi i Adze zalezy na nim zaczela opowiadać jak on wspaniale caluje i co też z nim nie robilam...myślalam że nie wytrzymam i buchne paczem...:( Potem dodala,że ona jest z nim dlatego ze obiecala sobie zdobyć najlepszych facetów w szkole....że już zdobyla Kacpra,teraz Bartka a jak sie on jej znudzi to następny będzie taki Grzesiek...balam się,że ona go zrani...naprawde...wtedy nie myślalam o sobie...to on byl najwazniejszy :( Pogadalam z nim i powiedzialam co i jak...on sie wqurzyl do tego stopnia,że z nią zerwal...Werka po krotkim czasie zadzwonila do mnie...powiedziala,że jak tego nie odkręce to zniszczy mi życie w gimnazjum tak samo jak ja jej...ale nie żalowalam...bo otworzylam mu oczy jeszcze zanim zaangazowal się w to uczuciowo...bo chodzili ze sobą "przez wielki przypadek".A więc znów byl wolny...w pewnym sensie przyjaźnilismy się...coprawda to byla taka przyjaźń...ja tylko bylam extra jak mial dola,potrzebowal pomocy lub wsparcia...ale lepsze to niż nic - tak przynajmiej wtedy o tym myślalam...

natalka1989 : :