Archiwum 07 listopada 2004


lis 07 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Sprawa powoli ucichala,z Anka przestalam wogule gadac..bolalo bo to byly zajebiste czasy gdy na bole z angla do mnie przychodzila na hausa i wogule..te wszystkie nasze wypady..Ania ma swoje wady [jak my wszyscy]ale to naprawde w porzo laska a i mam jej za co dziekowac bo wsumie dzieki niej bylam szczesliwa chociaz przez te pare godzin...:( Pewnego dnia siedze sobie tak na necie i klikam z Roxana i patrze "Grefu przesyla wiadomosc" serce odrazu podskoczylo do gardla i szybko daje na okienko z nim...zaczelismy gadac o roznych duperelach...chcial moj nr telef. by zadzownic pogadac ale bylo juz cos po 24 i rodzice by mnie chyba ubili jakby caly dom pobudzil;p Chcial ze mna pojechac na koncert 52 Debiec powiedzial ze bedziemy sie razem bawic i wogule ale nie moglam - musialam wyjechac kaj tam:( Dowiedzialam sie przy okazji wiele rzeczy..on wtedy z Anka nie chodzil wrecz przeciwnie byl na nia wqrwiony na maxa za to wszstko i ze jest wolny...gadalo nam sie zajebiscie:) Znow bylam taka szczesliwa...powiedzial ze jezeli kiedys bede chciala pogadac to mam poslac eska a jak bedzie w poblizu kompa to na pewno wejdzie albo zadzownic na domowy pogadac[podal mi nr. sam od siebie]. Na kazda mysl o nim serce zabilo mocniej..ahh...:) Zakochalam sie?

natalka1989 : :
lis 07 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Gdy przyjechalam do domu mama byla cholernie zdenerwowana i smutna "co sie stalo?" - moj brat mial "wypadek"taki jeden kolo jebnol mi z kija...rozwalona glowa na pol i bylo podejrzenie o wstrzas mozgu:( Poszlam do niego pokoju,polozylam sie obok niego i zasnelam [jeszcze spal bo bylo wczesnie - cos po 8:00].Zasnelam w mgnieniu oka bo wsumie tej nocy nie zmrozylam oka ani na chwile...polozylismy sie ok 5 rano a ok 7 obudzila mnie mama Ani...ale nie spalam w przeciagu tych 2h caly czas myslalam co sie stanie gdy nastanie dzien,opadna emocje i ponownie stane z Ania twarza w twarz:( Gdy wstalam siadlam na GG i odrazu Ania mi sie podloczyla,wurzucajac mi jak moglam to zrobic tuz za jej plecami jednak dodala po krotkim czasie ze gadala z Grefem i dla niego to nic nie znaczylo tylko i wylacznie"maly skok w bok"i ze i tak juz ani o tym nie pamieta.Niesamowicie zabolalo,byl to cios ponizej pasa chociaz zastanawialam sie czy mowila prawde czy powiedziala to tylko i wylacznie by mnie zranic bo znalam ja i wiedzialam ze byla do tego zdolna...znow zaczela sypac pytaniami,co mi wtedy szeptal[wyglada na to ze musiala to slyszec...]ile razy,jak...Spytalam skad wie,ze ja i on...a ona mi na to,ze gdy sie odwrocila to nie zdazylismy sie od siebie odsunac i widziala wszystko....powiedziala ze chce ze mna pogadac ale na zywo...umowilysmy sie ale wystawila mnie,nie przyszla na umowione spotkanie...umowilysmy sie poraz drugi - byla z Sylwia ktora o wszystkim wiedziala,tzn wszyscy wiedzieli co zaszlo Tomek i Sylwia od Ani a Antos od Grefa...mialysmy sobie wyjasnic to wszystko ale skonczylo sie na wyrzucianiu wszystkich brudow i przyznala ze juz nigdy nie bedzie tak samo miedzy nami "bo lizalas sie z moim facetem tuz za moimi plecami"...facetem? to tez bylo klamstwo by tylko wzbudzic we mnie poczucie winy...ale o tym wkrotce...

natalka1989 : :