Komentarze: 0
No i po wycieczce.. zaluje, ze to juz koniec - ze byla to pierwsza taka wycieczka a zarazem ostatnia w gimnazujm. Ciesze sie, ze jechalismy z 2a bo to oni rozkrecili zabawe, gdyby nie oni.. : Siedzielibysmy z Asia, Madzia (..) i patrzaly na zalane ryje jakis porypancow z naszej klasy. Co poniektorym brak godnosci i poszanowania do wlasnych siebie no ale ich zycie :) Najwazniejsze jest to, ze wycieczka sie udala. Moze zaczne od poczatku.. zatrzymalismy sie w pensjonacie starszej pani (dla znajomych poprostu Pani babcia:p) ktora byla z deka yy.. dziwna i miala z leksza goopie odchyly ale to juz swoja droga:p Umieszczono mnie w pokoju z Karolina, mialysmy byc z Emi.. no ale coz.. nie bede sie tu rozdrabniac w szczegolach. Ale pokoj byl malo istotny gdyz praktycznie caly czas siedzialysmy u gory :)
Poniedzialek:
Na miejsce przyjechalismy cos po 10 rano. Po ulokowaniu nas w pokojach i rozpakowaniu poszlismy na jakas gore - Soszow podajze :) Po powrocie do osrodka mielismy troche wolnego na przygotowanie sie do wypadu na miasto. Siedzialam z Karolina i rozmawialysmy na laweczce.. patrzymy a tu leca puszki i butelki z okien. Jedna za druga. Nastepnie przenioslysmy sie na gore gdzie Gilbert, Oskar i Kuba ciepli sie na nas:p Bo byli juz po "Aqua mineral" (czyt. wo/óda).. Gilbert podzielil sie ze mna ta zajebista mieszanka;p Myslalam, ze mnie wypali, agrr. No ale pilam.. tu lecialy browary tu "Aqua mineral".. bylo smiesznie, ale jak kosci Kuby zaczely mi sie wzynac w cialo to chcialam go z siebie jakos sciagnac ale yyy:p Nie patrzalam gdzie lapie.. w rezultacie wzielam go tam gdzie nie powinnam, scislam a ten borok zlecial:p Z wrazenia:p lol.. Lubus praktycznie rozebrala Oskara:p Koles byl z "leksza" na bani po wypiciu duszkiem swojego rozrtworu.. Wrocilam na chwilke do siebie do pokoju aby sie przebrac.. przyszedl do mnie Matt, zaszedl od tylu i zaczol przytulac mowiac, zebym z nim byla dzisiejszej nocy;p lol.. zebym przyszla do niego chyba, ze wole to on przyjdzie. A ja no looz blues i orzeszki.. pozwolilam mu sie przytulac a w miedzy czasie dziablam mu browara i zaczelam pic:p Powiedzialam zeby juz poszedl bo musze sie przebrac a on, ze ok i, ze bedzie na mnie dzis czekac. dal mi cmoka w policzek i pa;p Phi.. Nastepnie pod wieczor siedzac kulturalnie i roizmawiajac w pokoju Asi i Madzi Oskar polozyl sie na mnie.. no dobrze.. nastepnie zaczol calowac po rekach.. nic nie powiedzialam.. potem zaczol puszczac mi buziaczki.. nadal cisza w pewnym momencie tak patrze.. Aga i Emilka tez.. a on mnie zaczyna calowac po cyckach;p Ktos inny dostalby w ryj ale on.. zaskoczyl mnie a wlasciwie nie wiedzialam do konca jak zareagowac, to bylo takie niespodziewane, nie wiedzialam co sie dzieje.. Przenioslam sie na druga strone do Kamila by uniknac podobnego typu sytuacji. Kuba zapodawal na bumboxie i gites:D Smieszna sytuacja.. zwalamy sie wszyscy na gore, na poddasze i Gilbert text "kto ostatni ten jest brzydki.." (wszyscy ida nadal tym samym tempem) i po chwili dodaje "..jak babcia.." i wszyscy dawajj na gore.. hahaha po drodze kilka osob z pospiechu glebe zaliczylo:p Bedac u mnie akcja z gwaltem : Gilbert gasil swiatlo i udawal przed innymi, ze go molestuje;p Nasteponie poszlismy do pokoju Agi i Emilki gdzie mialysmy z Karola spac jednak cos potem zadzwonila Asia do mnie na koma gdzie jestem, zebym przyszla do nich na noc.. poszlam a zaraz za mna zwalaja sie Gilbert, Kuba, Oskar i mlody Micza. Powyglupialismy sie, posmialismy i zebralismy sie spac.. Madzia lezala na poreczy, ja na Gilbercie (albo Gilbert na mnie;p?), Karolina i Asia obok siebie a Oskar i Micza w nogach. Po jakies pol godziny Madzia poczula sie "nie konfortowo" i chlopcy sobie poszli a mysmy zasnely. Nie zapominajmy o akcji gdy Malin po dachu se lazil.. ten pokoj byl na poddaszu a okna na dachu byly i lezymy se tak a tu Malin wyskakuje "baa" hahaha Asia pitaa w strone drzwi z koldra, Madzia i ja omalo nie spadlysmy z lozka zjazd totalny.. ale budynek byl tak zajebiscie zbudowany, ze normalnie lol.. nad kiblem i prysznicem bylo wybudowane okno. I tu dwa pytania: jaki idiota buduje okna nad kiblem i prysznicem i drugie: jacy idioci chodza po dachu?
Wtorek:
Z rana akcje na 110:p Nacia nie miala w czym chodzic, najpierw Gilbert wysmarowal mnie serkiem homogenizowanym a potem kopnol do stolu i woda z kfiotkow wylala sie ofen na mnie.. ale wszyscy pitaka do pokoi zanim babcia wyskoczy;p i zacznie sie.. Przed poludniem poszlismy na Kubalonke.. i tu Lusia dostaje sms od pani Pompki, ze babcia kurwicy dostala bo chlopcy chodzac po dachu uszkodzili antene i nie mogla sobie zobaczyc Mody na sukces. Jak doszlam do pensjonatu myslalam, ze zjade.. od rana do wieczora chodzic. - cos ponad moje sily - (tym bardziej, ze byly to gory). Po powrocie Gilbert i Pompka na nas czekali (ten to mial pica;p nie szedl bo sie pochorowal;p a Pompka juz poprzedniego dnia nie dawala rady na Soszow wejsc i na Kubalonke juz ani sie nie wybierala;p) z wusztem po ktory byli na miescie - na ognisko.. wszystko tak fajnie wygladalo :) Ponizej pensjonatu byly schodki porowadzace nad rzeke.. i nad ta rzeka zrobilismy ognisko :) Szczelilismy sobie sesje zdjeciowa:p O malo sie nie potopilismy ale co tam ;):p Potem zorganizowali nam taki "kiber balik" - od 7 bolesci dysk;p - No ale chlopcy postarali sie zeby nie bylo nudno, mianowicie poprzebierali sie w nasze ciuchy:D I wygladali ee.. extrawagancko:D Potem zostalo pare osob.. zgaszono swiatlo.. leciala muzyka.. polozylam sie i przyszedl Mat.. polozyl sie na mnie.. ofen;p Zaczol obejmowac i chcial pocalowac.. w tym momencie uslyszalam jak Madzia mowi do Asi, ze na za duzo mu pozwalam i chyba to sprawilo, ze oprzytomnialam.. odtracilam go, wstalam i poszlam.. polal sie nastepny browar.. Wtedy juz zaczelo byc "milo", chwytala mnie powoli bania. Gdy wrocilam wiekszosc tanczyla.. ja tez.. przy nastepnym, wolniejszym juz kawalku Matt wziol mnie do tanca.. zaczelismy tanczyc.. przytulajac sie przy tym dosc blisko.. czulam jego oddech na sobie, kazdy najmniejszy ruch.. szeptal mi cos do ucha juz dokladnie nie pamietam co ale wiem, ze chodzilo o to, ze byl u mnie ubieglej nocy.. gdzie bylam bo mnie nie zastal.. LOL.. jego rece powoli wedrowaly najpierw po brzuszku.. potem pupa;p Gdy zaczol isc na hardCore odtracilam go - po raz drugi. Chyba obawialam sie jednego, ze beda mieli mnie za taka kurwe jak jedna z moich kolezanek, ze spotkam sie z podobnymi komentarzami. Tym udowodnilam sobie jak bardzo liczy sie dla mnie opinia innych (a jednak..) okazalo sie byc to wieksze/wazniejsze ode mnie samej, od moich pragnien. (...) tanczylismy dalej razem jednak juz nie stykalismy sie tak bardzo. Potem znow odszczelilismy popisowe.. zaszedl mnie od tylu.. jego rece oplotly sie wokol mojego brzucha.. bylam praktycznie cala w jego ramionach i tak tez tanczylismy. Gdy zrobil kolejny krok do przodu ja znow zareagowalam.. nie moglam, chcialam a nie moglam.. poszlam w strone okna.. znow zaczelo sie.. wkrecilam sie w dosc przykry klimat.. zaczelam plakac.. znow mnie naszlo, tak.. te pieprzone wspomnienia. Nagle poczulam od tylu jak ktos mnie przytula i bierze w ramiona.. to byl Jacek (Bialy).. przytulil i spytal co sie dzieje.. dosc dlugo rozmawialismy.. bardzo pozytywnie mnie zaskoczyl :) Nie spodziewalam sie, ze jest az do tego stopnia wporzadku. Potem wolali mnie.. "ide bo wolaja mnie.. na jednego:p" "ok.. ale wroc.. i nie placz juz, prosze" "dziekuje" i dalam mu buzi w policzek.. to na prawde wspanialy chlopak. Poszlam.. gdy wrocilam to siedzialam z Gilbercikiem i polewalismy sie z Darii;p Ktora zapodawala zajebisty taniec brzucha (lol) ..Gilbercik zakosil mi czapeczke i potem on taki banan i text "moge Cie przytulic?" normalnie lol;p Ilonka miala chyba racje, ze jak.. yhyhyyy to eee:p Kolejna noc.. ta minela w miare spokojnie..
Sroda:
Z samego rana zaczelismy sie pakowac, sprzatac itp itd:p Babcia szalala, "laleczki trzeba umyc podlogi, i poodkurzac w pokojach i powycierac" fuck.. Kolesie czysty polew, ze na praktyki idziemy;p Babcia zaczela nami dyrygowac jak sie posciel sklada, jak sie podloge myje - wkurwilam sie i mowie "bozee co za baba" a sprzataczka pracujaca rowniez w tym pensjonacie w brech:p Nastepnie mimo nie najlepszej pogody poszlismy na miacho :) Hehehe poszlysmy z laskami na pizze a potem kolejne zjazdyyy w wykonaniu naszej grupki:D Ale tu juz sie nie rozpisuje bo mi miejsca zaraz braknie:p "Ten kibel z pewnoscia nie jest zblizony konfortem do Golebieskiego" "A tyy JoAnno co sobie myslisz przesiadywac tyle w WC;p" "Babcia to straszny film" "Fiona wymiataa;p" "teraz moj, teraz moj dzwoni;p" ahh :) Po powrocie do pensjonatu wyczekiwanie na "swiateczny dzwonek" Pani Lusi ktory mial oznaczac przyjazd autokaru. Dzwonek sie rozbiega wszyscy taszee i leca do wyjscia "ekipa stop to tylko proba" potem powrot.. pff zygac mi sie chcialo tymi zupkami z tytek a Ci sie jeszcze proszkami zaczeli ciepac "o zeszz ty kurwaa zaraz dostanieszzzz z pomidorowki" "zaleje leb wrzatkiem i byydzie;p danie w 5 minut;p".
To tyle :) I tak nie umiescilam tu polowy tych wszystkich akcji ale tak czy siak bylo fajnie :) Zajebiscie :) ..te chwile najmilej bede wspominac po ukonczeniu gima, po tej wycieczce okazalo sie kogo mozna nazwac przyjacielem a kogo wrogiem.. szkoda, ze tak pozno - za pozno.. moze gdyby odbyla sie wczesniej zdazylibysmy sie lepiej poznac.. ale coz :) Bylo milo ale sie skonczylo:p :)