Komentarze: 0
Szczesliwa? Ojj, tak :) Kolejny malostkowy powod do szczerego usmiechu. Ale wkoncu w zyciu piekne sa tylko te chwile i to wlasnie one sprawiaja, ze zycie jest takie.. fajne, noo:p Ale od poczatku (taki tradycyjny wstep).
W poniedzialek popoludniu poszlysmy sobie z Ilcia do parku na przeciwko Glinioka a wlasciwie ktos nas tam doprowadzil (mniejsza o to;p). Usiadlysmy na lawce i mialysmy dziwne (prorocze) przeczucie, ze zaraz ktos tu sie jeszcze pojawi i jakby inaczej:p Patrzymy a tu jedzie zioom na zoltym skuterku. "To jego skuter ale to nie on!" "on!" "ee no tak;p to on". Patrze a on idzie inna drozka "ale mnie olal, specjalnie tamtety poszol" i w pewnym momencie onn taki usmiech do mnie i gestykuluje mi rekami - - - ja taki banan - . Ja juz tamm potop na miejscu :D I tak cos gadamyy a Ilcia mnie tak jebb z lokcia "idzie tu!" ..podszedl, ja wstalam on wyciaga reke i tak sie zamachuje i bachh mnie w ramiona:p Ja taki banan :D ol yeah.. "mnie by sie nie chcialo wstawac:p" "szczerosc;p" "nie noo zmeczony jestem:p" "ale duuupa z Ciebie;p" i potem cos tam gadalismy i on do mnie "co robisz;p?" "doluftowuje sie jak widac;p" "aaa, ja tez zaraz bede:D tylko ekipa przyjedzie i.. :D" "yea.. to wtedyy moze byc fajnie:D" "czemu:p?" "bo wtedyy bedziesz taki z deka noo..:p a ja bede mogla to wykozystac i moze byc.. pozytywnie:D" "ale Tyy jestes:D no wieszz:p" "no BA, wkoncu pol dnia w kosciele siedze, co nie:D?" a on w smiech i za mna zaczyna powtarzac "no BA BA" i zaczol mnie tak pikac po brzuszku jakbyy chcial 'cos' zrobic a nie mogl. Juz bylo tak mega wypas i nagle slysze "Gr* chodz na chwile" ..ja taka mina niemrawa a on "eh, zobacze co chca i zaraz przyjde;)" Poszedl a ja chwila oddechu; jakies 5min pozniej przyszedl z jakims kumplem.. "Nacia bede za 10-15min musze gdzies jechac;)" "ok, ok :)". Pojechal a my z Ilonka w miedzy czasie poszlysmy do Konesera po cos do picia. Ilona taka mega wypasiona prosba co do mnie, ah;p Wracamy i taki look na 'nasza' lawke.. "kuur** zajeta!" lookam kto tam siedzi.. Julka : z jakims kumplem(?). Siadlysmy na innej a ja taka rybka - sadzilam, ze teraz wszystko poszlo sie jebac, ze on przyjedzie i bedzie "pozytywnie" :/ myslalam, ze znow zalicze replay wosp'u.. Kilka minut pozniej wrocil i tu kolejna niespodzianka.. przeszedl obok niej obojetnie.. ani czesc ani nic.. "haloo, Iloona o co caman?".. ona siedziala kilka lawek od niego sam na sam z jakims kolesiem.. : Nie czaje za bardzo o co biega.. rozeszli sie? W pewnym momencie pomyslalysmy, ze troszke goopio to juz wyglada jak my tak wyraznie czekamy na niego az przyjdzie wiec zebralysmy sie.. ale jejq :) Jest pozytywnie, wszystko tak fajnie ostatnio wychodzi. Wakacje tez zajebiscie leca. Sa to praktycznie drugie wakacje ktore spedzamy z Ilonka (glownie) razem :) Bez niej to ja bym sie tu chyba zanudzila na smierc:p A w niedziele jade juz do Szwecji, ahh :) Zyc nie umierac.