Archiwum 16 grudnia 2004


gru 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Ale zmieniajac temat nie wspominalam jeszcze nic o Michale ktory w miedzy czasie zamieszal mi w zyciu rownie mocno. Byla w nim zakochana moja przyjaciolka - Emi. Z poczatku kolo wogule mi sie nie podobal - byl ladny ale nie w moim typie. Bajerowal mnie na kazdym kroku ale ja jako jedna z nielicznych na to nie lecialam [do czasu] Jednak mimo wszystko chcialam pomuc Emi i cos zdzialac niestety na prozno:( On byl/jest typem takiego Playboya na ktorego lecialy laski i mogl miec kazda, wiec po co mu bylo sie statkowac? Jemu najwyrazniej odpowiadal taki tryp zycia:/ W czasie wakacji gdy bylismy cala ekipa w Spoxie przyjechal na rowerku.. w pewnym momencie wszyscy sie porozchodzili i zostalismy sami.. rozmawialismy, bajerowal mnie i chcial pocalowac ale go odepchnelam. Po 1-wsze chodzilo o Emi a po 2 byl mi zupelnie obojetny.. potem chcial sie jeszcze spotkac - odmowilam. We wrzesniu gdy Emi pojechala do senatorium moj kontakt z nim odnowil sie. Czesto rozmawialismy, z reguly byl to jeden dupny flirt. Ciagle mialy miejsce takie jednoznaczne sytuacje np babka z angla poslala mnie i Age po krede do sekretariatu i ide tak po tych schodach patrze a tu Michal.. przytulil mnie wtedy [tak inaczej niz zawsze] i szeptnol do uszka pytajac co z naszym spotkaniem, dalam mu wymijajaca odpowiedz [jestem pewna, ze gdyby Aga mnie nie ponaglala to ten.. nie wiem jakby sie to skonczylo] Innym razem konczylam juz lekcje i Michal podszedl pytajac "misiek konczysz juz?" [w tym okresie czesto gdy konczylam predzej przychodzil sie pozegnac] odpowiedzialam, ze tak.. przytulil mnie i dal takiego sweet buziaka [w usta] Wracajac do domu caly czas myslalam - tak, o nim.. wtedy drgnelo we mnie cos.. Wkrotce pojechalismy razem na wycieczke [mielismy juz wspolne plany co do niej] chcielismy pocwiczyc tam nasz "angielski" W autobusie chcial wywalic Pawla do Agi bym ja mogla usiasc z nim ale ten ciulik uparl sie, ze nie pojdzie do niej [wsumie to wcale mu sie nie dziwie:P] caly czas wymienialismy sie usmiechami,spjrzeniami,buziakami.. Na miejscu Aga zaczela do niego zarywac, on ja odepchnol i ta texcik"juz mnie nie kochasz:(?" "ja nigdy Cie nie kochalem:D wole Natalke:)" [i taki sex'y usmiech do mnie;p] Nie raz byly chwile w ktorych juz mielismy cos teges ale zawsze pojawial sie albo Pawel albo Aga:p Gdy szlismy na miacho przylecial do mnie cos zagadujac:) Texciki"to co z tym naszym sexikiem:D?" albo"ale masz kuszace usta.. az chce sie calowac:D" to byla wrecz normalka:P Potem szlismy i jadl kit-kata - daje mi gryza [sam od siebie] ja to jem a on"juz wiem jak to robisz:D" "przekonaj sie sam" i juz mialo byc yyy fajnie(:P) a tu wylatuje Pawelek heheh nie ma to jak miec wyczucie taktu;p Sporo takich sytuaji bylo ale te najbardziej zapadly mi w pamiec:) Najdupniejsze jest to, ze podobal mi sie i mialam go na wyciagniecie reki ale sama sobie zawalilam [obecnie ma laske;p] Ale szczerze powiedziawszy mam go juz gleboko gdzies.. wiesniak gopi:P

natalka1989 : :
gru 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Poddalam sie - jemu na prawde na niej zalezalo;( Jednak zamiast z dnia na dzien podnosic sie upadalam coraz nizej.. ale serce nie sluga.. kochalam calym sercem, cala soba.. dla niego bylabym wstanie zrobic wszystko [doslownie] Pragnelam by jemu sie ulozylo nawet za cene wlasnego szczescia bo gdy tak na prawde sie kocha to liczy sie przedewszystkim szczescie tej drugiej osoby. Ale nic.. ostatnio okazalo sie, ze obiekt westchnien Roxany ma na oku jakas laske z klasy Grefa.. tak siedzialam i myslalam o tym wszystkim i nagle mnie oswiecilo, ze to moze byc ta sama co od Grefa! Podlonczylam mu sie.. nie odpisal [byl na zaraz wracam] na drugi dzien znow sprobowalam pod namowa Roxany [musialysmy wiedziec czy to ta sama.. bo wtedy bylo by wrecz jasne,ze jedna z nas jest skazana na to czego najbardziej sie obawialysmy:(] 5min,10min,15min.. nie odpisuje.. dolek.. poszlam sie kapac.. siedzac w wannie powiedzialam sobie, ze pierdole wszystkich facetow - teraz skupiam sie na nauce i tym by dostac sie do dobrego LO. Wlaczam gadu - "Grefu przesyla wiadomosc". Zaczelismy rozmawiac.. uff nie chodzilo o ta sama laske :) Gdy rozmawiam z nim wymiekam, nie mysle.. Roxia podpowiadala mi co pisac.. huhu takie texciki:D Wszystko bylo na dobrej drodze [by sie umowic] ale musial sie zbierac bo matka mu kazala:( No coz.. moze jeszcze kiedys bedzie okazja.. Grefu kocham Cie;( Kocham calym sercem..

natalka1989 : :
gru 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Kilka dni pozniej rozmawialismy [przez GG] i gdybym wiedziala ile przez to wyleje lez [krwawych lez] nie podlonczylabym sie.. cos tam gadalismy i mialam opis "I think about you all the time.. I see you in my dreams.. Kc=( [Brak]" [zamieszcze fragment tej rozmowy]

5.Grefu (25-10-2004 21:04)
fajny opis ;)
Natalii (25-10-2004 21:05)
heheh co nie...też mi sie podoba...jeszcze jakby był w czyjas strone....:P
Natalii (25-10-2004 21:05)
ni ma nikogo fajnego...a jak juz sie taki znajdzie to zajety...heheh
5.Grefu (25-10-2004 21:06)
noo, a nawet jak nie zajety/a to nie ma jak sie do takiego kogos dobrac... :(
Natalii (25-10-2004 21:06)
ymm mówisz to w taki sposob...jakbys to mowil na własnym przykladzie?
5.Grefu (25-10-2004 21:07)
no np :)
Natalii (25-10-2004 21:07)
aha..heheh a powiesh mi coś wiecej na ten temat:)?
Natalii (25-10-2004 21:07)
czy raczej tajne :P?
5.Grefu (25-10-2004 21:08)
w sumie tobie nawet moge, chyba nie sypniesz nikomu?

W tym momencie zaczol mi opowiadac o niej i o tym co zaszlo miedzy nimi.. 1-wsze co przyszlo mi na mysl to to ze to nie moze byc prawda - historia z Tonym zaczyna sie powtarzac;( Zaczelam mu doradzac, pocieszac.. potem wywalilo mnie z GG i nie moglam juz wejsc. Drugiego dnia dokanczalismy ta rozmowe.. plakalam, bylam zalamana... wtedy przypomnialo mi sie to co kiedys powiedziala Emi [chodzilo o ciecie - ze to pomaga na dolki] Spojzalam na szafke na ktorych lezaly dosc ostre nozyczki.. i.. ;( Nie pomoglo, wrecz przeciwnie na drugi dzien patrzac na te szramy jedyne co czulam to pieczenie, ostre zaciskanie w sercu i zlosc na sama siebie - jak moglam byc tak naiwna? Wierzyc w to, ze moze kiedys.. nie dla psa kielbasa;(

 

natalka1989 : :
gru 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Po rozmowie zamieszczonej 2 notki wstecz bylam szczesliwa, zaplonela we mnie iskierka nadziei a zarazem nabralam perspektyw na lepsze jutro - jednak jak to u mnie czesto bywa moje szczescie nie trwalo dlugo. Przez pewien czas nie rozmawialismy, potem wyjechal na wycieczke klasowa... Ktoregos dnia umowilam sie z Ania bo chcialysmy odbudowac nasza przyjazn. Juz idac na to spotkanko czulam ze go spotkam.. ale ok. Bylo super, rozmawialysmy jak za starych dobrych czasow:) Poszlysmy na Poddasze.. wchodzac ciepnol mi sie w oczy koles a raczej jego kurtka - z poczatku myslalam ze to Grefu ale on nigdy nie chodzil w kucyku? Ania mnie pociagla w dol na korytarz "Naciaaa Grefu tam, jest co robimy?" Serce bilo jak oszalale, tak dawno go nie widzialam:( Siadlysmy z Anka na tych schodach i zaczelysmy kombinowac do jakiego Pub'u mozemy jeszcze isc [w Spoxie bylo full, Need jeszcze zamkniety a do Artu, Demona i Vipu nie chcialysmy isc] nie bylo innych wariantow wiec zrobilysmy gleboki wdech i weszlysmy. Ania powiedziala, ze i tak nie podejdzie a jezeli nawet to tylko sie przywitac wiec nie mamy sie czego obawiac. Obiecywalysmy sobie, ze zlejemy go i nie bedziemy sie nim przejmowac ale mimo wszystko obie bylysmy spiete. Tak sobie gadamy i my taki look a Grefu idzie do bufetu [ktory znajdowal sie visa vi naszego stolika] Zaczelysmy z Ania dupczyc o byle czym by stworzyc chociaz pozory wyluzowanych.. podszedl do nas, przywital i zagadal.. z nerwow myslalam, ze zaraz dupne o zol;p Byl z cala ekipa wiec po jakims czasie zmyl sie ale powiedzial, ze jeszcze wroci [zanim wrocil to sie zmylysmy] Bylam taka szczesliwa [znow go zobaczyma po tak dlugim czasie] a jednoczesnie smutna bo znow to wszystko wrocilo - wspomnienia ktore od dawna nie dawaly mi spokoju:( Nastepna nieprzespana noc..

 

natalka1989 : :