gru 16 2004

Bez tytułu


Komentarze: 0

Po rozmowie zamieszczonej 2 notki wstecz bylam szczesliwa, zaplonela we mnie iskierka nadziei a zarazem nabralam perspektyw na lepsze jutro - jednak jak to u mnie czesto bywa moje szczescie nie trwalo dlugo. Przez pewien czas nie rozmawialismy, potem wyjechal na wycieczke klasowa... Ktoregos dnia umowilam sie z Ania bo chcialysmy odbudowac nasza przyjazn. Juz idac na to spotkanko czulam ze go spotkam.. ale ok. Bylo super, rozmawialysmy jak za starych dobrych czasow:) Poszlysmy na Poddasze.. wchodzac ciepnol mi sie w oczy koles a raczej jego kurtka - z poczatku myslalam ze to Grefu ale on nigdy nie chodzil w kucyku? Ania mnie pociagla w dol na korytarz "Naciaaa Grefu tam, jest co robimy?" Serce bilo jak oszalale, tak dawno go nie widzialam:( Siadlysmy z Anka na tych schodach i zaczelysmy kombinowac do jakiego Pub'u mozemy jeszcze isc [w Spoxie bylo full, Need jeszcze zamkniety a do Artu, Demona i Vipu nie chcialysmy isc] nie bylo innych wariantow wiec zrobilysmy gleboki wdech i weszlysmy. Ania powiedziala, ze i tak nie podejdzie a jezeli nawet to tylko sie przywitac wiec nie mamy sie czego obawiac. Obiecywalysmy sobie, ze zlejemy go i nie bedziemy sie nim przejmowac ale mimo wszystko obie bylysmy spiete. Tak sobie gadamy i my taki look a Grefu idzie do bufetu [ktory znajdowal sie visa vi naszego stolika] Zaczelysmy z Ania dupczyc o byle czym by stworzyc chociaz pozory wyluzowanych.. podszedl do nas, przywital i zagadal.. z nerwow myslalam, ze zaraz dupne o zol;p Byl z cala ekipa wiec po jakims czasie zmyl sie ale powiedzial, ze jeszcze wroci [zanim wrocil to sie zmylysmy] Bylam taka szczesliwa [znow go zobaczyma po tak dlugim czasie] a jednoczesnie smutna bo znow to wszystko wrocilo - wspomnienia ktore od dawna nie dawaly mi spokoju:( Nastepna nieprzespana noc..

 

natalka1989 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz