Archiwum 08 listopada 2004


lis 08 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Wracajac do domu duzo myslalam o tym wszystkim i ciagle zadawalam sobie pytanie i co dalej ? No wlasnie ... co dalej? Dni mijaly a ja nie mialam od niego wiadomosci,wkoncu pewnego dnia zobaczylam opis ze jest w Niemczech u siostry [opowiadal mi o swoich planach ze moze w sierpniu wyjedzie tam..] hmm no spoko ... stracilam najmniejsza ochote by gdzie kolwiek wychodzic bo po co? Zawsze mialam nadzieje,ze go spotkam lub cos a tak ... byl daleko odemnie ... cierpialam ... plakalam... ale to nic w porownaniu z tym co poczulam gdy zobaczylam opis "sloneczko kocham cie:* kcvf" [cos w tym stylu...] nigdy nikt mnie tak nie zranil jak on wtedy tym opisem ... 1-wszy raz na powaznie myslalam o tym by ... sobie cos zrobic ... ale Roxan byla wtedy przy mnie:* I dzieki niej nie zrobilam niczego glupiego - jestem tu wsrod was i pisze to :) Tak wiele jej zawdzieczam ... czasami boje sie,ze ma mnie dosc - mnie i moich problemow bo ona najbardziej odczowa moje zalamania. To jej najwiecej o tym wszystkim pieprze a przeciez ona ma tez swoje zycie,problemy...:( Roxiu jezeli to czytasz - wybacz mi,ze czasem gadam takie glupoty ktorych sie wrecz sluchac nie da ale wiedz ze kocham Cie:* Wkocnu jestes moja sis co nie:D?

P.S. Nie chce tym urazic moich innych przyjaciol na ktorych rowniez zawsze moge liczyc [wam wkoncu tez wiele zawdzieczam] ale ... dobra kto chce ten zrozumie a jak nie to trudno :)

natalka1989 : :
lis 08 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

O dziwo nerwy powoli opadaly wraz ze zblizajaca sie godzina 16:00 ale powrocilo to wszystko gdy juz szlam w strone rynku ... bylam coraz blizej gima - miejsca gdzie sie umowilismy i gdzie on juz najprawdopodobniej czekal.Bylam troszku przed czasem i pomyslalam,ze nie wypada zebym to ja na niego czekala wiec weszlam sobie ecie do sklepu i ze zdenerwowania pytalam ludzi ktora godzina ... w pewnym momencie uslyszalam "pytala sie pani o to 3min temu!!!" upss ale wtopa ... no nic popylam w strone gima i nie bylam pewna gdzie mial czekac czy na barierkach czy w sql ... patrze na barierki ... uff nie ma go mam czas by sie ecie przygotowac psychicznie na to wszystko,cala taka wylozowana ide do budy obadac czy jest ktos znajomy i tak sie lokam na parking przy szkole a tu jego skuterek ... patrze na lawke a na niej kto siedzi? Of course - G*** ... gleboki wdech i ide w jego strone ... przywitalismy sie i zaczelismy gadac o roznych tam duperelkach ... opowiedzialm rowniez o numerze ktory wykrecil mi Bartek [podgladal moje rozmowy na GG i dowiedzial sie o wszystkim co zawsze,ze sie umowilismy i wogule...powiedzial ze zachowa to dla siebie ale nie...doszlo do tego ze cale Wielopole i Polonoc gadala o mnie i G***..] ale o tym pisac nie bede bo na sama mysl o tym ciulu Bartku cos mnie bierze ... hmm i bylo calkiem spox ... siedzielismy sobie tak na tej laweczce objeci ... czulam jego bliskosc ... cialo ... kazdy gest ...:( Hmm co chwile ktos przychodzil ze znajomych ... :/ No ale mowi sie trudno ... po jakims czasie musial sie juz zbierac bo musial ecie dokonczyc robic [praca..] .Poszlam go odprowadzic na parking ... szukal kluczykow a ja sie zaczelam smiac ze supcio ze nie pojedzie i zostanie - ale wkoncu je znalazl :( Popatrzylismy sobie tak gleboko w oczka i przytulil mnie ... tak mocno,inaczej niz zawsze - trwalo to bardzo dlugo [jak dla mnie nie wystarczajaco..] i w tym momencie pomyslalam sobie o nie ja musze cos wyniesc z tego dnia,z tego spotkania i szeptlam mu do ucha"a buzi dostane?" on wtedy nie puszczajac mnie z ojec powoli zjezdzal wzdluz policzka w strone ust ... zaczelismy sie calowac ... delikatnie,czule ale jednoczesnie namietnie ... wtedy doznalam odczucia - pocalunek na pozegnanie? ale nie takie kilku dniowe,tygodniowe - pozegnanie na zawsze? ...

natalka1989 : :
lis 08 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wlasnie slucham piosenki Mandy Moore - It's gonna be love i lzy leca mi po policzkach :( Bola wspomnienia...sprawiaja radosc ale jednoczesnie rania ... caly czas czuje ten charakterystyczny bol i klucie w serduszku ... ale po co mam brac leki jak to i tak nic nie pomoze? To jest rana zadana glebiej ... w samym srodku mnie ... nikt mi nie moze pomuc ... a wlasciwie moze ale nie mam odwagi o to prosic tej osoby ... ale ponownie wroce wspomnieniami do 28 lipca ...

natalka1989 : :
lis 08 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Dwa dni pozniej za namowa Madzi wyslalam mu eska,ze jezeli ma troszku czasu to zeby wszedl na neta...mysle sobie co ja robie przeciez i tak nie wejdzie...to bylo 5min i widze jak wyswietla mi sie na monitorze"Grefu przesyla wiadomosc" a jednak:) Znow zawital usmiech na mojej twarzy .. rozmawialo sie zaczepiscie .. hmm w pewnym momencie pociagnol zart na moj temat i mowi,ze ma nadzieje ze sie nie obrazilam a ja mu na to ze na niego bym ani nie mogla chociaz jakbym zastanowila sie o twych sweet przeprosinach to moglabym sie zastanowic a on mi na to ze nie glupie i zebysmy tak zrobili .. umowilismy sie na srode .. powiedzial ze juz nie moze sie doczekac i ze zrobi wszystko co ma zrobic predzej [pracowal w wakacje] by móc sie ze mna zobaczyc.. hmm przez te cale 2 dni chodzilam cala napieta,zdnerwowana - nie moglam sie doczekac ale jednoczesnie balam sie - ciagle zastanawialam i marzylam jak to bedzie ..

natalka1989 : :