Bez tytułu
Komentarze: 2
Czasy podstawowki...wtedy bylam raczej niesmialą osobką-tak bardzo nieśmialą....1-wszy września wtedy otwarly sie przedemną drzwi szkoly....obawialam sie z leksza...jaką bede mieć klase...jak mnie przyjmną....ale bylo dobrze....moja klasa wlasiciwe nie byla zgrana...byly zawsze grupki..."ciebie lubie a ciebie nie"często byly sprzeczki glwonie w gronie lasek...ale jak przychodzilo co do czego nie mozna bylo powiedzieć....potrafilismy sie w jednej chwili zgrać i dzialać grupowo...od początku wpadl mi w oko Michal,Karol i Pawel...jednak ja taka skryta moglam pomarzyc o któryms z nich jedynie....z Michalem i Pawlem to bylo takie zauroczenie ktore trwalo kilka dni....a Karola nie powiem że kochalam bo co może 8/9 letnie dziecko wiedzieć co to jest milosc???Ale wiele dla mnie znaczyl....bo trwalo to aż 3-4 lata....czasem poplakalam troszke przez niego....bo mnie zawsze traktowal kumpele z ktorą idzie se zjeby probić...ale góru w naszej klasie to byla Asia i Aga...byly bardzo ladne...ja nie moglam sie z nimi rownać...nie pozostalo mi nic innego jaktylko pogodzić sie z tym...i kochać go ukradkiem....o czym nikt nie wiedzial....
Dodaj komentarz