Bez tytułu
Komentarze: 0
>>>
Potem odprowadzilam go na przystanek bo sama bylam umowiona w okolicy. Mielismy jechac do pub'u i popic troche. Dotad pilam tylko i wylacznie dla poprawy humoru... a wtedy chcialam w ten sposob rozladowac nadmiar pozytywnej energi ktora gleboko tlumilam w sobie. > Idac do tego pub'u dostalam sms'a od przyjaciela ktory bardzo mnie podbudowal... Byl juz w domu i zostawil mily opis... w moja strone :) > Jednak tym razem przecenilam swoje mozliwosci... spilam sie prawie do nieprzytomnosci... gdy przyszlam do domku dostalam serie sygnalkow i sms'kow zebym weszla na GG, ze chcialby ze mna porozmawiac o czyms bardzo waznym dla niego. Juz wtedy mialam pewne wyobrazenie tego co chcial mi powiedziec jednak nie moglam a i rowniez nie bylam w stanie wejsc na neta. Ale mimo, ze tak fatalnie sie czulam... mimo, ze bylo mi tak zle te jego sms'y dodaly mi sil. Bylam tak szczesliwa... nastepnego dnia rowniez :) Wtedy dowiedzialam sie jakie zamiary masz wzgledem mnie... do wakacji tylko tak sie spotykac a potem... :)
Pozniej jeszcze raz sie spotkalismy. Tym razem poszlismy na bule z lekcji na dzialke do bliskiej kolezanki ktora uzyczyla mi kluczy. Bylo... ech pieknie... a teraz cisza :( Totalny brak zainteresowania moja osoba... sama nie rozumiem, dlaczego? Co sie z nami stalo? ;( To wszystko potoczylo sie takim zawrotnym tempem, tak z dnia na dzien... czy te wszystkie slowa, obietnice i plany byly puszczone na wietrze?
Dodaj komentarz