Bez tytułu
Komentarze: 1
Rozczarowana.. smutna.. zla na sama siebie.. ojj tak :( Nie sadzilam, ze moze byc az tak zle no ale coz.. juz sie z tym pogodzilam, ze na Powstance nie mam szans. Moge zapomniec.. no nic, najwyzej pojde do LoV (Chomana powiedziala, ze tam z tymi punktami bez problemu sie dostane) - rowniez dobra szkola.. tyle, ze bede musiala dojezdzac ale mowi sie trudno.. tam spotkam sie z Ewka, Tonym, Pablem.. ale mimo wszystko boli :( Bożż tak zjebac interes.. mam pasek.. dobre oceny.. wystarczylo by mi 65 pkt.. glupie 65 pkt ;( Gdy wyszlam z sekretariatu z dosc zawiedziona i smutna mina staly tam Asia i Justyna : Popatrzyly na mnie i prosto w ryj zaczely mi sie smiac : Nie wytrzymalam i polalam textem do Asi "kuurwaa, a Ty pizdo z czego sie ryjesz :" ..nastepnie zadzwonilam do mamy.. a tu kolejna "zajebista" wiadomosc - Michal jest w dosc ciezkim stanie i jezeli nie poprawi mu sie to idzie do szpitala ;( Nie wytrzymalam.. nerwy puscily.. a razem z nimi lzy po moich policzkach.. mama pocieszala mnie zebym sie nie martwila, ze najwazniejsze, ze dostane sie wogule do liceum, ze nie jest zle.. wsumie to i z jednej strony ma racje.. Na pewno jestem w lepszej sytuacji niz np. Malwa gdyz ja nadrobilam sobie w punktach za oceny i pasek.. jakos to bedzie. Gdy wrocilam do domu poszlam na miasto by kupic pare rzeczy dla Michala.. weszlam do sklepu i zatrzymalam sie tam na schodach by dokonczyc pisac sms'a Roxi.. podnosze glowe w strone 2 osob stojacych przede mna i perfidnie lookajacych sie - Anusia i jej Arus : I nic.. spuszczam glowe i dalej pisze tego esa.. a ta przechodzi obok mnie i jeeb z calej pety z plecaka a jej pierdolniety Arus w brech : Aniu.. jezeli bedziesz to kiedys czytac to wiedz, ze nienawidze Cie z calego serca : A te twoje perfidne zagrania, falszowanie rozmow przed Gr* : Sa zalosne, rownie bardzo jak Ty sama. Wierze, ze kiedys los Ci sie odpaci za wszystko co zrobilas, robisz i co dopiero bedzie mialo miejsce.. nigdy nikomu nie zyczylam zle.. nikomu.. ale dla Ciebie zrobie wyjatek - niech Cie szlag! :
Dwa dni z rzedu.. spotykalam go.. najpierw w czwartek.. szlam po Ilone i mama zadzwonila bysmy do niej przyszly bo przywiezli jej do pracy jakies fajne i tanie bluzeczki, ze moze nam sie cos spodoba.. poszlysmy tam.. i idziemy tak sobie w strone szpitala i mowie "Ilona! Kornik idzie!" (Kornik jest podobnej postury i tez ma dready) Ilona tak dla zartu polala "ta, a moze Gr*;p" i sie tak zblizamy w strone nadciagajacych ludzi znad przeciwka "Ilona.. to Gr*" usiadl z Kozi** na lawce na przystanku.. ja taki look na niego, chcialam zobaczyc jego reakcje - czy wogule jeszcze mnie "zna".. a on taki banan, kiwa glowka i mi macha.. bożż jaki on fajny, ehh.. oddalabym polowe swojego zycia aby jeszcze raz.. aby moc ponownie przezyc tego 28 listopada.. :(
Wczoraj pod wieczor poszlam na miacho z Roxanem.. siedzialysmy sobie obok browarow na laweczce i w pewnym momencie patrze, ze idzie z Kozielem - jak fajnie wygladal :) Takie wyjebane spodenki miol:p ..A dzis wieczorem mialam taki piekny sen.. ba :( Tesknie, tak bardzo..
..Prosze aby moje pragnienia nie odeszly w zapomnienie.. prosze o ich spelnienie..
Dodaj komentarz