maj 16 2005

Bez tytułu


Komentarze: 0

I znów powracam do tego bloga..

Może na wstępie powiem, że notki nie wyświetlają się przez tzw. "hakerów" którzy nadgminnie interesują się nie swoim życiem i chcą zaszpanować swoją wiedzą a w rzeczywistości nie mają o niczym zielonego pojęcia. Właściwie można by powiedzieć, że nie mam już nic do stracenia i spokojnie mogłabym pisać tak jak dotychczas to robiłam ale obawiam się tego gdyż jakaś tam minimalna nadzieja we mnie jest. Nie ma już mojego oficjalnego bloga - wszysto poszło się jebać.. całe 2 lata życia (bo przecież to tam wszystko opisywałam). Czym to było spowodowane? Szczerze to już od pewnego czasu nie bardzo wiedziałam co i o czym pisać jednak trudno było mi od tak to wszystko usunąć.. jednak 3 osoby, a właściwie to dwie - które kiedyś bardzo ceniłam a teraz nienawidze, gdy o nich myśle szlag mnie trafia - przyczyniły się do tego i wzmociły w przekonaniu, że najlepszym wyjściem będzie pozbyć się tego wszystkiego co ciągło się za mną od tak dawna. I w pewnym sensie jest mi lepiej. Nabieram powoli takiego obojętnego stosunku do wszystkich i wszystkiego (z czym jest mi dobrze). Nie chciałam dać im satysfakcji, że po raz drugi udało im się (...) osiągnąć zamierzony cel ale jednak.. siła wyższa. Ten blog to coś więcej, tu jest to wszystko - to cała ja.. nie jestem w stanie pozbyć się tego nawet za cene rozgłosu (i tak nie wiele mam do ukrycia bo dzięki takim osobą jak moja "friend Anka" która wykorzystała limit zaufania którym ją obdarzyłam już w tak złych chwilach, moje życie = zero prywatności). Tylko pytanie - kiedy im się wkońcu znudzi? Jak długo może to jeszcze wszystko trwać? Nienawiść po kres? ...

P.S. Taki mały dopisek do tego wszystkiego - jeżeli natchniesz się na tego bloga przypadkowo to prosze - nie rozpowszechniaj tego adresu. Dla Ciebie to tak mało a dla mnie tak wiele..

natalka1989 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz