mar 13 2005

Bez tytułu


Komentarze: 1

Jest pozornie lepiej.. wczoraj zaczelam sie dusić.. bylam sama w domu i ani leków nie mialam.. może to śmieszne ale chyba znam tego przyczynego.. gdy zalewalam sie lzami moje serce w pewnym momencie tak jakby spowalnialo prace a zaraz potem zaczelo bić jak oszalale.. bylo mi gorąco.. zaczely sie duszności.. czulam sie jakby serce mialo mi zaraz pęknąć z bólu.. slabo mi bylo.. ja jestem jakaś inna.. tak sie przejmować kimś kto ma mnie w dupie.. ale rispekta bo nawet Bartkowi nie udalo sie tak mnie zranić i doprowadzić do takiego stanu.. poszlam do barku rodziców.. byla tylko czysta.. wzielam pare lyków.. bylo mi lepiej.. zadzwonila mama.. jak sie czuje i wogule.. obadala mój 'dziwny' glos.. no ale powiedzialam, że spalam.. potem Roxana zwrócila uwage na mój opis 'kipiący szczesciem' ..starala pomuc mi sie uspokoić i podnieść.. następnie Ilonka wyslala eska.. jakby miala ten 6 zmysl i wyczula, że jest mi to w tym momencie potrzebne, że jest mi źle i potrzebuje wsparcia.. kocham was:* Moje kochane.. Potem rozmowa z Mattim.. no i dziś jako tako trzymam sie.. staram sie chociaz stwarzać takowe pozory.. a teraz ide sie coś pouczyć bo za jakies 2h mam ostatni test z bierzmowania wiec wypada go zdać a nic nie umiem.. uczylam sie.. ale jakoś marnie mi to wyszlo.. .. .. ..

natalka1989 : :
...emi....
13 marca 2005, 21:52
Ja też bym ci pewnie pomogła.... Przynajmniej chciałabym. Gdybym nie była naćpana ;( Przepraszam za to co pisze, możesz usunąć tego komenta, mnie już wszystko wali kto wie a kto nie....

Dodaj komentarz