Bez tytułu
Komentarze: 0
Boze jaka ja bylam szczesliwa.. chcial sie spotkac - on chcial.. od niego to wszystko wyszlo.. poplakalam sie wrecz ze szczescia. Na drugi dzien przychodze ze szkoly chce wlaczyc GG by sie umowic dokladnie co i jak - no ale jakby inaczej cos zas nawalilo i nie dalo sie wejsc,dopiero wieczorem ale jego juz nie bylo:( Na drugi dzien w sobote [dzien kiedy mielismy sie spotkac] wczesnie zerwalam sie z lozka wchodzac na neta z nadzieja, ze go zastane ale jak latwo mozna sie domyslec nie bylo go.. no coz:( Wrocilam z miasta kompletnie zdolowana powtarzam sobie caly czas"kur** wiedzialam, ze tak bedzie.. dlaczego moje szczescie zawsze trwa tak krotko;(?" Weszlam na gadu i wszyscy zaczeli mi sie zlanczac.. nie chcialo mi sie klikac wiec wogule okienek nie otwieralam no ale potem se mowie, ze splosze ich wszystkich i pojde spac by choc na chwilke przestac myslec, Jade po kolei.. Tomus,Dany,Milenka i.. GREFU!!! Od razu na mojej twarzy zagoscil usmiech od ucha do ucha.. umowilismy sie o 15:30 pod Empikiem.. mialam zaledwie 2 godziny by sie wyszykowac.. stosunkowo duzo ale jak dla mnie nie wystarczajoco.. wiedzialam, ze jezeli tym razem cos zawale to koniec.. nie trafi mi sie juz druga taka szansa..
Dodaj komentarz