lis 06 2004

Bez tytułu


Komentarze: 0

Do samego konca nie bylo wiadomo czy pojade na to ognisko bo moj tata byl w pracy i nie mialam sie tam jak dostac ale przyjachal po mnie tata Ani ... hmm szczerze powiedziawszy nie chcialo mi sie wtedy isc na zadna imprezke ale widzialam,ze Ani zalezy a pozatym mialysmy odbudowac konakt zaczynac od tego ogniska ... zanim ta, pojechalam Anka jeszcze zadzwonila i mowi,ze Grefu,Antos i Tomek juz przyjechali i zebym zgadla co ze soba przywiezli i zaczela wymieniac te wszystkie alkohole heheh se mysle nie no niezle bedzie:D Dawka jak dla konia:P Gdy przyjechalam na miejsce Anka wyszla na plac sie ze mna przywitac a zaraz za nia Sylwia-szykowaly juz ognisko.Nikogo innego z poczatku nie zauwazylam az w pewnym momencie widze jak idzie jakis koles [nie poznalam go z poczatku..] to byl on - Grefu.Jak jak go dawno nie widzialam ... wyladnial jeszcze bardziej,podszedl sie przywitac i odrazu zaczelismy rozmawiac :) Kazdy byl czyms zajety ... Ania z Sylwia szykowaly cos tam w domu,Tomek i Antos pojechali jeszcze do Makro po jakies alkohole,Donia jeszcze nie przyjechala a my siedzielismy w ogrodzie i gadalismy sobie o roznych rzeczach ale tak na maxa szczerze. 1-wsze wrazenie bylo takie,ze to na prawde koles na poziomie i ze to co gadaja na jego temat to pierdoly. Gdy wszyscy sie zjechali zaczela sie "imprezka" jezeli mozna to bylo tak nazwac...byly grupki...Tomek sam na boku siedzial,Ania z Sylwia o czyms gadaly,Donia bawila sie komorka a ja siedzialam i gadalam z Grefem i Antosiem...Antos co chwile jakies tam teksciki,ze mu sie podobam i wogule...bajerowal mnie...chcialam go sploszyc ale nie dawal za wygrana wiec powiedzialam mu ze jestem juz kims zainteresowana a ten dalej...no spokooo...wkoncu odpuscil i wszyscy tak siedzimy i nagle ciuuuul Antos i Sylwia zaczynaja sie lizac heheh kazdy lok na kazdego...nie no spoooko:P

natalka1989 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz